|
Azuria "Żadna mechanika nie zastąpi zdrowego rozsądku"
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tomek
Różowy Jednorożec
Dołączył: 18 Paź 2008
Posty: 254
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Sob 16:15, 17 Sty 2015 Temat postu: "Żywa Nadzieja: Spełnione Marzenie" - notatki |
|
|
21.09.2033
Nie wierzę! Dostałem dzisiaj odpowiedź od prof. Akiry Tanaki z Projektu Nadzieja i... udało się - lecę w kosmos!!!
Będę oczywiście musiał podpisać tony papierów i każda linijka mojego reportażu będzie musiała zostać zaakceptowana. Tajemnice wojskowe, tajemnice korporacji... ale to niska cena za udział w tej wspaniałej przygodzie.
13.05.2034
Dzisiaj kadra wybrana do wyprawy rozpoczyna szkolenie. Podróż w kosmos i to poza nasz układ to nie zabawa, a większość z nas kosmonautami nie jest. Na razie mieliśmy krótki wykład i prezentację na temat wyprawy i przebiegu szkolenia oraz kolację, na której mogliśmy zintegrować się z pozostałymi uczestnikami. Nie zastanawiałem się nad tym wcześniej, ale po tym jak zacząłem poznawać moich nowych towarzyszy, zdałem sobie sprawę, że większość ludzi tutaj prowadzi bardzo podobne do mojego życie towarzyskie i rodzinne - czyli bardzo ograniczone. Mało kto z nas ma jakąś bliską rodzinę, bliskich przyjaciół, albo coś co trzyma ich w jednym miejscu. Mamy swoje cele, podążamy za swoimi marzeniami, ale nie jesteśmy gotowi poświęcić wiele naszego czasu dla innych... Są oczywiście wyjątki - poznałem dwie pary - jedno małżeństwo i dwie partnerki, które też myślą o ślubie. Jak widać da się połączyć pasję i miłość - a przynajmniej niektórzy są do tego zdolni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tomek
Różowy Jednorożec
Dołączył: 18 Paź 2008
Posty: 254
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Sob 16:31, 17 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
22.06.2034
Część sprawnościowa szkolenia jest wymagająca i nie każdy będzie gotów na czas wyprawy, ale takie też są założenia. Na każdą pozycję jest kilku, a czasem i kilkunastu kandydatów. Kompetencje wszyscy mają wysokie, bo to było pierwsze kryterium selekcji, ale na podróż w kosmos udać się mogą tylko ludzie, których organizmy będą w stanie to przetrwać. Ja należę do grupy "pozostałych" czyli uczestników nie spełniających żadnej z kluczowych funkcji w trakcie wyprawy - nie jestem naukowcem ani astronautą, ani decydentem, ani nie odpowiadam za konserwację i obsługę sprzętu. Nie martwię się za bardzo o swoje miejsce. Po przejściu 25000 km ufam swojej kondycji. Drobny niepokój budzi we mnie trening funkcjonowania bez grawitacji, bo jest to dla mnie coś nowego, ale nie spędza mi to snu z powiek - jestem zdeterminowany żeby znaleźć się na pokładzie Unity i zrobię wszystko, żeby ten cel osiągnąć.
02.07.2034
Mieliśmy dzisiaj pierwsze treningi bez grawitacji. Chyba nikomu za pierwszym razem nie udało się powstrzymać wymiotów. Nie były to najprzyjemniejsze chwile w moim życiu, ale nie było tak źle jak by być mogło. Przeczuwam, że z czasem może to nawet być przyjemne doznanie.
Unity posiada oczywiście sztuczną grawitację, bo w organiźmie znajdującym się w środowisku bez ciążenia przez 200 lat - zahibernowanym czy nie - kości zmieniły by się w galaretę, ale trening nie jest przewidziany jedynie na wypadek awarii i będziemy mieli kilka okazji do wykorzystania naszych nowo nabytych zdolności.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tomek
Różowy Jednorożec
Dołączył: 18 Paź 2008
Posty: 254
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Nie 10:25, 18 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
15.07.2034
Poznałem dzisiaj prof. Marçala - dowódcę wyprawy. Jest strasznie zabiegany, bo rzeczy nie są jeszcze dopięte na ostatni guzik i ma na głowie negocjacje ze sponsorami i logistykę. Ma ledwie parę lat więcej ode mnie - rocznik 1995. Nie często spotyka się tak młodych profesorów (a on swój tytuł już kilka lat nosi) i do tego noblistów, ale z tego co wiem leci z nami jeszcze paru podobnych geniuszy. Zaskoczyło mnie, że wyraźnie ceni sobie mój udział w przedsięwzięciu i zaproponował, żebym napisał kilka artykułów z przebiegu naszych przygotowań, na co oczywiście z chęcią przystałem. Nie mogę powiedzieć, żeby wszyscy z szefostwa wyprawy byli tak przyjaźnie nastawieni. Dr kmd. Goodson (czy to w ogóle jest poprawna kolejność stopni?) nie jest zbytnio przekonany do uczestnictwa osób, które nie wypełniają żadnej z witalnych w ramach wyprawy funkcji. Nie żeby przesadnie okazywał swoją niechęć - nie okazuje prawie żadnych emocji - ale mogę odczuć chłód jego spojrzenia, kiedy mijamy się w korytarzu... no i powiedział mi, że gdyby od niego to zależało, to kadra byłaby staranniej selekcjonowana.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|