Mariusz
Defragmentator
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 960
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Cloudy Sky
|
Wysłany: Pon 10:05, 05 Lip 2010 Temat postu: Bitwa: Kłuszyn 4.07.1610r |
|
|
Bitwa pod Kłuszynem, która miała miejsce w dn. 4 lipca 1610 roku, za sprawą wspaniałego zwycięstwa wojsk polskich pod wodzą hetmana Stanisława Żółkiewskiego, nad wielokrotnie liczniejszymi siłami moskiewsko-cudzoziemskimi oraz za sprawą jej skutków, przeszła do historii, jako jedna z największych i najważniejszych victorii w dziejach polskiego oręża. Zarazem victorii wybitnie husarskiej, bo ogromną większość sił polskich pod Kłuszynem stanowiła husaria, choć nie można zapomnieć o nielicznej, ale bardzo istotnej piechocie oraz o udziale jazdy kozackiej.
Pod Kłuszynem, leżącym 150 km na zachód od Moskwy, w którym nota bene trzy wieki później urodził się Jurij Gagarin, wojska polskie pod wodza hetmana Stanisława Żółkiewskiego, w liczbie ok 3800, w tym ok 2800 husarii, pokonały siły moskiewskie i szwedzkie w liczbie 23-24 tys żołnierzy, których to żołnierzy wspierało ok 20 tys uzbrojonych osób w obozach- chłopów, chołopów (luźnej czeladzi).
W rezultacie bitwy, wojska moskiewskie zostały rozbite, szwedzkie skapitulowały, bojarzy zdetronizowali cara Wasyla Szujskiego, obrali carem polskiego królewicza Władysława Wazę, zaś hetman Żółkiewski wkroczył do Moskwy bez konieczności jej zdobywania. Władysław Waza tytuł carski posiadał do 1634 roku.
Do bitwy pod Kłuszynem doszło w ramach wojny Rzeczypospolitej z Moskwą (1609-1618), która wybuchła po zawarciu sojuszu Moskwy ze Szwecją wymierzonego przeciw Rzeczypospolitej. Podczas, gdy od jesieni 1609 roku główne siły Rzeczypospolitej oblegały Smoleńsk, który niegdyś Księstwo Moskiewskie zagarnęło Wielkiemu Księstwu Litewskiemu, hetman Żółkiewski ruszył na wschód, gdzie pod Carewem Zajmiszczem napotkał i zablokował część (8 tys) sił moskiewskich.
Gdy pojawiły się wieści o głównych siłach moskiewskich (40 tys) i cudzoziemskich (8 tys) będących w drodze z odsieczą i obozujących zaledwie o 4 mile polskie na północny wschód, hetman zostawił część wojska pod Carewem, a z blisko 4 tysiącami, głównie husarii, ruszył w nocny marsz pod Kłuszyn.
Gdy o świcie wojska polskie znalazły się na skraju pola zasnutego mgłami, ich oczom ukazały się obozowiska z przeciwnikiem pogrążonym we śnie:
„zatym też, iż nas sobie lekce ważyli, nie strzegli się nas. Śpiących zastaliśmy. …Zbudzilibyśmy ich nieubranych…”.
Aby oczyścić pole do ataku i usunąć przeszkody, podpalono zabudowania i rozpoczęto demontowanie płotów.
„Była … przeszkoda żeśmy zaraz na nich nie uderzyli. Przez pole wszystko, którędy było iść ku obozowi nieprzyjacielskiemu, płoty były poprzek pogrodzone i między płoty były dwie wioski. Przyszło tedy oczekiwać nastąpienia wojska, one płoty łamać.
I one wioski …kazał je pan hetman zapalić”.
W obliczu niezliczonych mas przeciwnika, w szeregach wojsk Żółkiewskiego pojawiły się obawy o szanse w tym starciu,
jednak wspaniała przemowa hetmana podniosła na duchu i dodała woli walki.
„Gdy już tak wojsko stanęło w sprawie, objeżdżając pan hetman od hufu do hufu animował swoich, ukazując, jako konieczność walki w położeniu, nadzieja w cnocie, ratunek w zwycięstwie i kazał uderzyć w bębny, w trąby do potkania”
W walnej bitwie najaktywniejsze było prawe skrzydło polskie, którego husaria musiała zmagać się z nieprzebranymi rzeszami jazdy i piechoty moskiewskiej. Te chorągwie husarskie musiały szarżować na przeciwnika nawet po dziesięciokroć.
W wyniku ataków i pięciogodzinnej batalii, wojska moskiewskie uciekły z pola bitwy
„Naszych, którzy na moskiewskie hufy przyszli, łacniejsza była sprawa, bo Moskwa nie strzymała razu, jęli uciekać, nasi gonić.”
Zaś lewe skrzydło polskie stanęło do boju przeciw świetnie wyszkolonemu i chronionymi przez płoty wojskom cudzoziemskim. Husaria, musiała się tutaj przebijać do nieprzyjaciela przez te płoty; obalano je końskimi piersiami. Na tym skrzydle szalę zwycięstwa przechyliło dopiero przybycie 200 piechoty działkami.
„W tym też one falkoneciki z trochą piechoty przyszły i bardzo potrzebie dogodziły. Bo do onych Niemców pieszych
(tak określano cudzoziemców), którzy przy płocie stali, wygodzili puszkarze z działek , z rusznic-li postrzelonych.”
Po ucieczce Rosjan Szwedzi i inni cudzoziemcy podjęli pertraktacje i odstąpili od dalszej walki.
„Wielka część obiecali się zaciągnąć na żołd króla jegomości, a wszyscy przysięgli nigdy w Moskwie przeciw królowi jegomości służyć nie mają”.
Ucieczką się ratował dowódca wojsk moskiewskich, brat cara Wasyla, kniaź Dymitr.
“Kniaź Dymitr, choć niewiele ich za nim goniło, uciekał potężnie. …Boso na lichej chłopskiej szkapinie pod Możajsk do Monastyra przejechał. Tamże konia i obuwia dostawszy, nic się nie [bawiąc], do Moskwy jechał. Możajszczanom, którzy do niego byli przyszli, rozkazał, żeby łaski i miłosierdzia u zwycięzcy prosili, gdyż obronić się sposobu nie sposobu nie mieli. Jakoż tedy możajszczanie wyprawili do pana hetmana swym i kilku inszych zamków… poddaństwo ofiarując.”
W wyniku bitwy zginęło kilkudziesięciu (ok. 80) Polaków, kilkuset (ok. 700) cudzoziemców i kilka tysięcy Moskali.
Powyższe cytaty pochodzą z dzieła pod tytułem: “Początek i progres wojny moskiewskiej” autorstwa Stanisława Żółkiewskiego.
Wojska polskie, litewskie i kozackie pod wodzą hetmana Stanisława Żółkiewskiego rozgromiły wielokrotnie liczniejszego przeciwnika.
Hetman Stanisław Żółkiewski, który sam uznał to wydarzenie za największe osiągnięcie w swojej karierze, wykazał się niesłychanym kunsztem i umiejętnością niezwykle skutecznego dowodzenia oraz doskonałego wykorzystania ograniczonych sił.
Bitwa pod Kłuszynem 1610 na całym świecie w kręgach osób zainteresowanych historią, husarią, taktyką wojenną jest bardzo znana i stanowi swoisty symbol.
Jest ona przejawem potęgi Rzeczypospolitej, skuteczności husarii, geniuszu hetmana Żółkiewskiego.
To w jej wyniku załoga polska stanęła na Kremlu i stacjonowała w nim w latach 1610-1612, królewicz Władysław Waza został obrany carem moskiewskim, a w roku 1611 były car - Szujski oddawał hołd Królowi Zygmuntowi III Wazie w Warszawie.
Dziś warto o tym wspomnieć szczególnie, że jeszcze za panowania Władysława IV i później ktokolwiek opisywał hołd cara Szujskiego, mógł się spodziewać, że poseł moskiewski zażąda spalenia dzieła i głowy piszącego, jako zadośćuczynienia zniewagi carskiego majestatu…
Niestety w świadomości Polaków bitwa pod Kłuszynem nie jest zbyt rozpowszechniona.
Nie zajmuje ona takiego miejsca, jak Grunwald, Wiedeń, Kircholm czy Chocim, a jak najbardziej na to zasługuje!!!
Dniem największej żałoby w armii rosyjskiej jest do dzisiaj dzień 4 lipca - rocznica przegranej bitwy pod Kłuszynem z roku 1610.
Natomiast dzień 7 listopada - dzień opuszczenia Kremla przez polską załogę w roku 1612 - został podniesiony w Rosji do rangi święta narodowego.
Widać niezbicie, że obie te, obchodzone w armii rosyjskiej rocznice, są jednoznacznie związane z polskim zwycięstwem pod Kłuszynem.
Z całym szacunkiem dla innych polskich zwycięstw, to 4 lipca - rocznica zwycięstwa tysiąclecia, rocznica bitwy pod Kłuszynem, największy symbol Polski mocarstwowej - powinien w IV Rzeczypospolitej zostać ustanowiony Dniem Chwały Oręża Polskiego.”
Dlaczego bitwa pod Kłuszynem (4 VII 1610) jest tak wyjątkowa, ważna i interesująca?
1. Ponieważ, pomimo olbrzymiej dysproporcji sił wojska Rzeczypospolitej ją wygrały.
(5 : 1 licząc samych żołnierzy; 12 : 1 licząc uzbrojonych ludzi)
2. Ponieważ otworzyła ona Polakom drogę do Moskwy.
Moskwa poddała się po negocjacjach, polska załoga stanęła na Kremlu,
a polski królewicz został obrany carem!!!
3. Ponieważ husaria wzniosła się w niej na wyżyny swoich możliwości.
Niektóre chorągwie szarżowały nawet 10-krotnie.
Husarze pokonali w tej bitwie i jazdę rosyjską, i jazdę zachodnioeuropejską, i piechotę rosyjską, i piechotę (pikinierzy + muszkieterzy) zachodnioeuropejską.
Husaria udowodniła tym samym swoją wszechstronność i olbrzymie walory bojowe.
Wojska Rzeczypospolitej w liczbie ok. 3800 (mylnie podaje się większą liczbę), głównie husarii pobiły dwunastokrotnie liczniejsze sprzymierzone wojska szwedzkie i rosyjskie (23-24 tys wojsk moskiewskich i cudzoziemskich, których wspierało 20000 uzbrojonej czeladzi i chłopstwa) pod dowództwem carskiego brata Dimirta Szujskiego.
Ze względu na dysproporcję sił niektóre chorągwie husarskie musiały szarżować na przeciwnika aż 10 razy.
W wyniku bitwy zginęło ok. 2000 Rosjan, 700 Szwedów oraz do ok. stu żołnierzy Rzeczypospolitej.
Bitwa trwała ok. 5 godzin
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|